Styl życia Dzisiaj 08:38 | Redaktor
Ceny w sklepach hamują, ale wciąż portfele Polaków są drenowane

fot. nadesłane

Ceny na sklepowych półkach rosną wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu, ale zakupy nadal mocno uderzają po kieszeni. Według najnowszego raportu, w lipcu było średnio o 5,7 proc. drożej niż rok wcześniej, a najbardziej zdrożały tłuszcze, używki i owoce.

Raport „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”, opracowany przez UCE Research i Uniwersytety WSB Merito, pokazuje, że choć dynamika wzrostu cen nieco wyhamowała, to nadal przewyższa ogólny poziom inflacji. W lipcu ceny najczęściej kupowanych produktów wzrosły średnio o 5,7 proc. rdr. – to minimalnie mniej niż w czerwcu (5,8 proc.). Sama żywność podrożała o 4,9 proc.

Tłuszcze na czele drożyzny

Liderem wzrostów w lipcu zostały artykuły tłuszczowe, które zdrożały średnio o 14,2 proc. rdr. Wśród nich szczególnie mocno poszły w górę ceny masła (o 17,3 proc.) i oleju (18,7 proc.). Eksperci wskazują na wpływ kosztów surowców roślinnych i globalnych niedoborów.

Kawa coraz droższa

Na drugim miejscu znalazły się używki – kawa, herbata i alkohole – ze średnim wzrostem cen o 10,3 proc. rdr. Najbardziej podrożała kawa: mielona o 18,3 proc. i rozpuszczalna o 16,8 proc. Analitycy podkreślają, że zmiany klimatyczne uderzają w plantacje w Brazylii i Azji, co podbija ceny na całym świecie.

Owoce, higiena i chemia

Choć trwa sezon, owoce podrożały średnio o 9,1 proc. rdr. Eksperci uspokajają, że wzrost może być chwilowy, a dalsze ceny zależą od kosztów pracy przy zbiorach. Środki higieny osobistej podrożały o 8,2 proc., co oznacza gwałtowny zwrot po wcześniejszych promocjach. Chemia gospodarcza, zamykająca pierwszą piątkę, wzrosła o 7,9 proc.

Co tanieje?

W lipcu w dół poszły tylko ceny warzyw – średnio o 1,7 proc. rdr. Niewielkie wzrosty dotyczyły produktów sypkich, takich jak cukier czy mąka (0,8 proc.), oraz karmy dla zwierząt (0,9 proc.).

Eksperci są zgodni, że ceny w sklepach nie spadną szybko. Dr Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW we Wrocławiu podkreśla: „Nie ma żadnych przesłanek, które mogłyby wpłynąć na znaczne obniżenie dynamiki wzrostu cen, szczególnie żywności”. Według prognoz stabilizacja może nastąpić dopiero pod koniec roku, a pełne wyhamowanie drożyzny zajmie nawet kilkanaście miesięcy.

Źródło: Monday News

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->