Wydarzenia 16 wrz 2018 | Redaktor
Oświadczenie Iwony Kozłowskiej

Iwona Kozłowska na fejsbuku wyjaśnia, dlaczego zrezygnowała ze startu w wyborach samorządowych

Szanowni Państwo, do wielu z Państwa dotarła informacja, że wystartuję w wyborach samorządowych do sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego z miejsca nr 1 na liście Koalicji Obywatelskiej (Platforma Obywatelska i Nowoczesna) w okręgu nr 2. Od kilkunastu godzin wiem jednak, że nie będzie mnie na liście wyborczej. Winna jestem Państwu wyjaśnienie - pisze była posłanka.

3 września Zarząd Regionu PO zaproponował, bym kandydowała z miejsca nr 1. Nie chciał zgodzić się na to poseł Paweł Olszewski, zgłaszając kandydaturę pana Jarosława Katulskiego, dotychczasowego radnego sejmiku. W wyniku tajnego głosowania Zarząd zdecydował jednak, że to ja powinnam stanąć na czele listy. Taką uchwałę przyjęła także Rada Regionu. Pan Jarosław Katulski wobec powyższego stwierdził, że całkowicie rezygnuje z kandydowania.

Po otrzymaniu zielonego światła od Zarządu i Rady rozpoczęłam intensywne przygotowania do kampanii. 14 września otrzymałam rano nieoficjalną telefoniczną informację od jednego z polityków w regionie, że na miejscu nr 1 znalazł się jednak pan Jarosław Katulski. Taką decyzję podjął w nocy Zarząd Krajowy po odwołaniu złożonym przez posła Pawła Olszewskiego. Uchwałę w tej sprawie podpisał przewodniczący Grzegorz Schetyna.

Roszady na listach wyborczych nie są dla mnie niczym nowym i zaskakującym, dlatego nie ukrywam, że od początku całkowicie liczyłam się z tym, że miejsce nr 1 może zostać przydzielone innej osobie. Pan Jarosław Katulski jest byłym posłem, wieloletnim radnym, zatem wskazanie jego kandydatury na lidera listy również było uzasadnione.

To, co wzbudza mój ogromny niepokój, to sposób, w jaki władze partii przeprowadziły cały proces. Zarząd Krajowy dokonał zmian na listach mimo decyzji członków Zarządu i Rady naszego regionu. Nie rozumiem, dlaczego zdecydowano się na taką metodę, tym bardziej, że PO od początku swojego istnienia promuje idee suwerenności władz regionalnych, a także transparentności, wewnątrzpartyjnej demokracji i czystych zasad.

Nikt z Zarządu Krajowego nie poinformował mnie o planach związanych ze zmianami na liście, nie wytłumaczył, czym tak naprawdę zostały one spowodowane, nie zaprosił mnie i innych kandydatów do dyskusji i wspólnych prac nad tym, by nasze listy były jak najsilniejsze. Byłam gotowa do rozmowy, otwarta na inne propozycje i pomysły Zarządu Krajowego. Tej rozmowy jednak zabrakło. Władze regionu zostały postawione przed faktem dokonanym, bez prawa głosu. W Warszawie, w siedzibie partii przy ul. Wiejskiej, po interwencji jednego z posłów zamieniono, tak po prostu, Iwonę Kozłowską na Jarosława Katulskiego. Zaproponowano mi miejsce nr 2.

Całe zdarzenie jest dla mnie niepokojące tym bardziej, że od początku swojej kariery politycznej aktywnie i z zaangażowaniem działałam na rzecz swoich okręgów, mając jednocześnie pełną świadomość tego, że pracuję na dobre imię i wizerunek PO. Moją pracę dostrzegli wyborcy, którzy w wyborach parlamentarnych w 2015 r. mimo niższych notowań partii nagrodzili mnie o wiele wyższym poparciem niż cztery lata wcześniej.

Nie zgadzam się na to, by partia w tak niekulturalny, pozbawiony szacunku sposób traktowała swoich działaczy. W obliczu całej sytuacji zdecydowałam o całkowitej rezygnacji z kandydowania w wyborach samorządowych.

Nie zmienia to faktu, że szczerze zachęcam wszystkich Państwa do udziału w głosowaniu. Spotkajmy się wspólnie 21 października przy wyborczych urnach. Koleżankom i kolegom, którzy startują, życzę powodzenia.

Iwona Kozłowska
Radna Sejmiku w latach 2006-2010 i 2010-2011, Poseł na Sejm RP VII kadencji, Platforma Obywatelska.

16 września 2018 r.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor