Mamy w mieście wiele skarbów
Bydgoszcz wyróżnia się pod wieloma względami i mogą nam tego pozazdrościć inne miasta – uważa Michał Kubiak. Bydgoszcz Miasto Skarbów – podoba mi się idea, proponowana przez „Tygodnik Bydgoski”.
Inne z kategorii
„Chodźcie i spór ze mną wiedźcie” [OPINIA]
Michał Kubiak
– bydgoski rzeźbiarz,
prezentuje swoje prace
na wystawach indywidualnych i zbiorowych.
Jego prace znajdują się na ulicach Bydgoszczy,
w bydgoskich kościołach,
w Filharmonii Pomorskiej,
w zbiorach Muzeum im. Leona Wyczółkowskiego,
w Operze Nova,
w galeriach i zbiorach prywatnych.
Bydgoszcz powinna zabiegać, by stać się miastem atrakcyjnym, nie tylko pod względem kulturalnym, ale również turystycznym. Obecnie wszystko, co jest kojarzone z jakimkolwiek skarbem, znajduje się obok, czyli w Toruniu. Sąsiadujące z nami miasto jest starsze, więc ma tych obiektów-skarbów całe mnóstwo.
Dlatego cieszmy się, że właśnie znaleźliśmy swój skarb w katedrze i postarajmy się jak najlepiej to wydarzenie wykorzystać.
Jestem przekonany, że warto promować Bydgoszcz, rozgłaszając w Polsce, że to „miasto skarbów”, bo z pewnością do wielu środowisk ta informacja jeszcze nie dotarła. Może być ona zaczynem pewnej atrakcji turystycznej, która spowoduje, że ludzie zaczną tu przyjeżdżać, by nasze skarby obejrzeć.
Ja jednak myślę o innych skarbach. Nasze miasto wyróżnia się pod wieloma względami i mogą nam tego pozazdrościć inne miasta. Na przykład muzyka. Mamy świetne konkursy i festiwale muzyczne, np. Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. J. I. Paderewskiego, zupełnie nienagłośniony w Polsce. Albo wspaniały Bydgoski Festiwal Muzyczny – też niewiele o nim w kraju słychać. Tych wydarzeń jest zresztą o wiele, wiele więcej. Festiwal Prapremier, Bydgoszcz Jazz Festiwal, Festiwal Operowy, Festiwal Sztuki Perkusyjnej, Festiwal Fotografii Analogowej, Międzynarodowy Konkurs Młodych Pianistów.
Dalej – zbiory Wyczółkowskiego. Słupsk ma o wiele mniejsze zbiory Witkacego, a wszyscy wiedzą, że one tam są. W ramach Roku Wyczółkowskiego chciałem stworzyć dużą rzeźbę Wyczółkowskiego, która mogłaby stanąć na Wyspie Młyńskiej przed domem z jego zbiorami. Niestety, nie udało się. Szkoda, że nie powstała, bo myślę, że byłaby dużą atrakcją dla Wyspy Młyńskiej. Wyczółkowski to przecież Europejczyk, powinniśmy go wydobyć na światło dzienne tak, jak zrobiliśmy z Rejewskim. Dzięki temu, że pojawiła się ławeczka genialnego kryptologa przy ul. Gdańskiej, ludzie dziś wiedzą, kim był, kojarzą Rejewskiego z Bydgoszczą i Bydgoszcz z Rejewskim.
Nasze skarby to wreszcie wielkie postacie, które związane były z miastem. Maksymilian Piotrowski, Leon Wyczółkowski, Adam Grzymała-Siedlecki, Jerzy Sulima-Kamiński, Witold Bełza, Kazimierz Hoffman, Andrzej Nowacki czy najmłodsi Rafał Blechacz, Krzysztof Herdzin. To są postacie, które mogą nieść to miasto. Turyści poznają miasta po pomnikach, charakterystycznych miejscach i festiwalach. Mała Iława dzięki Złotej Tarce znana jest na całym świecie. W sierpniu na trzy dni zjeżdża tam pół Polski i połowa Europy. Podobnie w Dusznikach – Międzynarodowy Festiwal Chopinowski powoduje, że trudno tam latem o wolne pokoje.
Kolejne atuty Bydgoszczy to przecież rzeka, Kanał Bydgoski, okolice miasta – lasy, jeziora, dorzecze Wisły – tych „skarbów” mamy dużo. Są na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba je pokazać. Jak? Nie wiem. Na pewno trzeba o nich pisać, mówić i promować w mediach ogólnopolskich.
opr. mag, fot. maczu