Odkryjmy skarby w ludziach [BYDGOSZCZ MIASTO SKARBÓW]
Roman Puchowski/fot. Anna Kopeć
– Mamy wiele osób, którymi moglibyśmy się pochwalić, które budują tożsamość Bydgoszczy, a pozostają niezauważone. Poprzez pasję i pracę robią coś dla naszego miasta – mówi Roman Puchowski, artysta-malarz, wiceprezes Stowarzyszenia Starówki Bydgoskiej.
Inne z kategorii
„Chodźcie i spór ze mną wiedźcie” [OPINIA]
Skarbami są ludzie – ci, których znamy, i ci, których jeszcze nie odkryliśmy. Patrzę np. na stos książek Grzegorza Walkowskiego – to „fanatyk” średniowiecza, i to bardzo odległego; tłumacz dzieł z języka starołacińskiego. Przekłada Widukinda i opasłe tomy klasztornych zapisków z X wieku, a robi to z wielką pasją. Miasto nie jest jednak zainteresowane promowaniem go, jest niezauważany. Drugi człowiek, który jest wielkim skarbem Bydgoszczy, to Andrzej Nowakowski, komiksowe guru w Polsce. Jego komiksy wykupiło nie muzeum bydgoskie, ale łódzkie. Nieznany w Bydgoszczy jest też jego syn, Michał Nowakowski – należy do kierownictwa CD Projekt Red, firmy, która wyprodukowała serię gier „Wiedźmin”. W 2016 r. w Londynie odbierał w imieniu firmy nagrodę Golden Joystick Award. Moglibyśmy pochwalić się takimi ludźmi. Wielkim skarbem jest Jerzy Riegel, niedoceniony fotografik. To ostatni człowiek, który robi zdjęcia – zresztą znakomite – metodą izohelii. Jest także Wiesław Gozdek, wyjątkowy zbieracz, którego międzynarodowa organizacja filatelistyczna nagrodziła złotym medalem w Seulu. Mógłbym wskazać jeszcze wielu ludzi z mojego kręgu, którzy są tymi skarbami i budują tożsamość Bydgoszczy, a którzy pozostają niezauważeni. Pracują, pogrążyli się w swojej pasji i w ten sposób robią coś dla naszego miasta.
Skarby to także architektura – niektóre z nich są pielęgnowane, restaurowane, ale są i takie, o których zapomniano. Czytałem, że Bydgoszcz to jedyne miasto, które nie odbudowało żadnego zabytku zniszczonego w czasie II wojny światowej. Fontanna Potop powstała niedawno z inicjatywy społecznej, ale dlaczego nie odbudować np. pierzei zachodniej, przepięknej architektonicznie?
Za znakomity uważam pomysł, by w odbudowanej pierzei powstało muzeum Bydgoszczy. Fasada kościoła mogłaby stanowić wejście jakoby do ratusza, z prawej strony można by udostępnić kaplicę, upamiętniającą, że tu był kościół, że tu bydgoszczanie się modlili. W pozostałej części mogłoby powstać muzeum upamiętniające, co wydarzyło się tutaj w 1939 roku i podczas całego okresu okupacji w Bydgoszczy. Pamiątki po tych tragicznych wydarzeniach mamy porozrzucane po różnych obiektach muzeum okręgowego – część jest na Wyspie Młyńskiej, część w spichlerzach, część jest także w kościołach, np. w Klaryskach znajduje się obraz pochodzący z kościoła pojezuickiego. Można by to scentralizować, zebrać w jednym miejscu.
Zgodnie z dawnym projektem odbudowy, na jednej wieży mógłby również powstać taras widokowy. W ten sposób uatrakcyjnilibyśmy rynek, który w tej chwili jest płaściutki – nie znam drugiego miasta, w którym tak znaczną część rynku zajmowałby trawnik...
Dlaczego nie odbudować także Teatru Miejskiego? Wielokrotnie go maluję i pokazuję, jak piękny był to obiekt. Takie nieistniejące obiekty wskrzeszam pędzlem, by ktoś mógł jeszcze zobaczyć, jak piękna była Bydgoszcz.
Skarbów w Bydgoszczy mamy wiele. Każda osoba, która jest wrażliwa na to, co dzieje się w naszym mieście, na pewno wskaże kolejne. Osób i historii do odkrycia, uporządkowania i wypromowania jest jeszcze bardzo dużo.
not. mk
Bydgoszcz – Miasto Skarbów
Od lat zmagamy się w Bydgoszczy z komunikatem, jaki chcielibyśmy wysyłać w świat, by nasze miasto było rozpoznawalne, lubiane i tłumnie odwiedzane przez turystów. I los podał nam go na tacy. Dał nam skarb. Prawdziwą markę. Bo Bydgoszcz to Miasto Skarbów.
Odnaleziony w bydgoskiej katedrze skarb poruszył wyobraźnię nas wszystkich. I dobrze się stało. Takie zbiorowe poruszenie wyobraźni wydaje się naszemu miastu bardziej potrzebne niż kiedykolwiek. To, co znaleziono, staje się symbolem i podsumowaniem wszystkiego, co w Bydgoszczy jest wartościowe.
Bo mamy w Bydgoszczy wiele skarbów, brakuje tylko elementu spajającego je wszystkie w całość, porządkującego i pozwalającego poznawać oraz wpisywać w pamięć kolejnych pokoleń.
Dlatego uważamy, że naszemu miastu potrzebne jest Muzeum Historii Bydgoszczy – Miasta Skarbów. Gdyby znalazło się ono w budynkach odbudowanej pierzei zachodniej Starego Rynku mogłoby być elementem spajającym, kierującym wzrok każdego bydgoszczanina i przybysza na skarby, których Bydgoszcz ma tak wiele.
Czy zgadzają się Państwo z nami? Prosimy o opinie (redakcja@tygodnikbydgoski.pl).