18-latka oszukiwała „na wypadek”. Już siedzi. Ujawniamy sposoby jej działania

fot. Policja
Kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy wspólnie z policjantami z bydgoskiego Szwederowa namierzyli i zatrzymali „odbieraka” do spraw oszustw metodą „na wypadek”. Zatrzymana to 18-letnia mieszkanka Krakowa. Policjanci udowodnili jej udział w oszustwie na terenie Bydgoszczy i Białegostoku. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Inne z kategorii
Ocieplenie jest kontynuowane [POGODA]
Dowiemy się czegoś o mózgu [ZAPROSZENIE]
Przebieg oszustwa
Do pierwszego przestępstwa doszło 24 października 2024 roku w Bydgoszczy. Oszuści zadzwonili na telefon stacjonarny do starszej kobiety, podając się za policjanta. Wmawiali jej, że jej córka spowodowała wypadek drogowy, w którym rzekomo ucierpiała ciężarna kobieta. Aby uniknąć aresztowania, ofiara miała przekazać 70 000 złotych w ramach kaucji. Zgodnie z instrukcją gotówkę umieściła w reklamówce i powiesiła na ogrodzeniu swojej posesji. Po chwili pieniądze odebrała młoda kobieta.
Podobny incydent miał miejsce miesiąc wcześniej w Białymstoku. Tam oszuści wykorzystali tę samą metodę, wyłudzając od pokrzywdzonej 50 000 złotych.
Tropienie oszustki i zatrzymanie
Śledztwo w sprawie prowadzili policjanci z bydgoskiego Szwederowa oraz Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy. Dzięki skrupulatnej analizie dowodów ustalili, że za odbiór pieniędzy w obu przypadkach odpowiadała ta sama osoba – 18-letnia mieszkanka Krakowa.
Funkcjonariusze namierzyli ją w Legionowie, gdzie przebywała w mieszkaniu swojej babci. Kryminalni przeprowadzili akcję zatrzymania, zabezpieczając przy niej 5 000 złotych pochodzących z przestępstwa. Następnie przewieźli ją do Bydgoszczy.
Konsekwencje prawne
Zatrzymana usłyszała dwa zarzuty oszustwa, za które grozi jej do 8 lat więzienia. Po przesłuchaniu prokurator zastosował wobec niej policyjny dozór oraz zakaz opuszczania kraju. Teraz 18-latka będzie musiała stawiać się w jednostce policji trzy razy w tygodniu.
Policja ostrzega: nie daj się oszukać!
Policjanci przypominają, że nigdy nie żądają od obywateli przekazywania pieniędzy ani kosztowności. Każda sytuacja, w której ktoś podający się za funkcjonariusza domaga się gotówki, jest próbą oszustwa. Niestety wiele ofiar zdaje sobie z tego sprawę dopiero po stracie oszczędności życia lub po zaciągnięciu kredytu na przekazanie środków przestępcom.