Dęby wygrały drugi mecz w walce o awans do finału
fotografia ilustracyjna, fot. bw
Po dramatycznej końcówce meczu KWK Construction Dęby Osielsko odniosły drugie zwycięstwo nad Silesią Rybnik 8:7 i w półfinałach play-off Ekstraligi prowadzą 2-0 w serii do trzech zwycięstw. Trzeci i ewentualnie czwarty mecz za tydzień w Rybniku.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Wyniki:
sobota (31 sierpnia):
KWK Construction Dęby Osielsko - Silesia Rybnik 14:4 (8 r.)
Miotacze: Winner - Adan Cabrales, Loser - Patryk Sawicki.
Home Run: Daniel Catalan (1 pkt., Dęby)
niedziela (1 września):
KWK Construction Dęby Osielsko - Silesia Rybnik 8:7 - stan rywalizacji 2-0
Miotacze: Winner - Daniel Catalan, Loser - Ryoma Watanabe, Save - Paweł Sztejka.
Home Runy: Patrick Cromwell (1 pkt., Dęby); Jacek Wilk (1 pkt., Silesia)
W niedzielnym spotkaniu oglądaliśmy dwa odbicia ponad całym boiskiem za ogrodzenie końcowe. Patrick Cromwell, Amerykanin pozyskany w trakcie sezonu przez KWK Construction Dęby z Bundesligi, już w I rundzie wybił home runa i był to już 14. HR odbity w tym sezonie przez pałkarza klubu z Osielska w różnych rozgrywkach - rzecz bez precedensu w 25-letniej historii klubu. W VII partii home runa dla Silesii wybił Jacek Wilk.
Gospodarze objęli prowadzenie w II odsłonie i w VI rundzie prowadzili już 7:3. Jednak po zmianie miotacza (Łukasza Snopka zastąpił Daniel Catalan) Silesia zaczęła odrabiać straty i w górnej VIII półrundzie śląski zespół wyrównał na 7:7! W dolnej turze dzięki hitowi Pawła Jasiakiewicza obieg na odzyskanie prowadzenia zdobył Phil Acosta. Przy jednopunktowej przewadze przed ostatnią częścią meczu osielszczanie ponownie zmienili miotacza - rolę closera (miotacza zamykającego mecz, mającego utrzymać prowadzenie) otrzymał Paweł Sztejka. Silesia doprowadziła biegacza do trzeciej bazy przy 1 aucie, ale Sztejka wspólnie z obrońcami nie dopuścili do straty obiegu i KWK Construction Dęby wygrały 8:7. Zespół z Osielska potrzebuje jeszcze jednego zwycięstwa, by awansować do finału i z takim celem pojedzie za tydzień do Rybnika.
Jarek S. Kaźmierczak