Schetyna namaścił Bruskiego: Mam dobrą rękę do wyborów samorządowych
Od lewej: Rafał Bruski, prezydent Bydgoszcz, Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO i Paweł Olszewski, bydgoski poseł PO/fot. Anna Kopeć
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej wierzy w Bruskiego. - To bardzo dobry prezydent. Jestem tutaj, by wspierać Rafała – powiedział Grzegorz Schetyna na konferencji prasowej w Bydgoszczy.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Schetyna w samych superlatywach wypowiadał się na temat prezydenta Bydgoszczy. Podkreślał, że „ma wiele dokonań” i „jest dobrym prezydentem”.
Na pytanie dziennikarza Expressu Bydgoskiego Sławomira Bobbe, czy to aby „nie jest pocałunek śmierci”, bo „notowania samorządowców są zdecydowanie lepsze niż partii”, Schetyna odparł: – Byłem przy wszystkich kampaniach Rafała. Mam bardzo dobrą rękę do wyborów samorządowych.
Wyraził też nadzieję, że Bruski będzie prezydentem Bydgoszczy jeszcze 10 lat (od nadchodzących wyborów samorządowych na urząd prezydenta miasta można zostać wybranym najdłużej na dwie pięcioletnie kadencje – przyp. red.). – Chyba, że się ustawa zmieni po wyborach – dodał.
Przewodniczący PO komplementował współpracę Bruskiego i władz Bydgoszczy z zarządem województwa i marszałkiem Piotrem Całbeckim: - Nauczyli się współpracy dla dobra mieszkańców.
Schetyna odniósł się również do kwestii likwidacji Urzędów Wojewódzkich i stanowisk wojewody, zapowiedzianej przez Platformę Obywatelską w przypadku jej ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych. Dziennikarza interesował w takim przypadku podział instytucji samorządowych pomiędzy dwie stolice województwa. – To się da jakoś podzielić. W jednym mieście może być sejmik, taki lokalny parlament, a w drugim Urząd Marszałkowski, taka kancelaria lokalnego premiera – mówił przewodniczący PO. - Można dywersyfikować urzędy centralne.
Dodał też, że jest zwolennikiem rozwiązań niemieckich, a nawet holenderskich, które decentralizują urzędy. – Jest Włocławek, Inowrocław, Grudziądz z ambicjami i kadrami w administracji. Instytucje wojewódzkie mogą być w różnych miejscach – wyliczał.
fot. Anna Kopeć
Z kolei dziennikarza lokalnej „Gazety Wyborczej” Remigiusza Jaskota interesowało, jak PO chce się odróżnić od PiS, jeśli politycy obu partii w kampanii samorządowej będą zapewniać bydgoskich wyborców, że przyszły marszałek województwa będzie z Bydgoszczy. – Dlaczego mają zagłosować na PO, przecież takie hasło już mieliście i nic z tego nie wyszło? – pytał dziennikarz.
- Trzeba wierzyć. Trzeba wierzyć, prawda? – i zwrócił się w kierunku Bruskiego: - W puchar Polski dla Zawiszy Bydgoszcz też mało kto wierzył. Trzymam kciuki.
- Więcej nic nie powiem – zakończył z uśmiechem. – Zaraz jadę do… Torunia.