Sypniewski: Wynagrodzenie jest za pracę, a nie za strajk
fot. Anna Kopeć
Marcin Sypniewski i przedstawiciele Młodych dla Wolności we wtorek (23 kwietnia) zabrali głos w sprawie strajku w szkołach. Pod pomnikiem Kazimierza Wielkiego postulowali reformę edukacji w duchu wolnościowym oraz skrytykowali projekt uchwały Rady Miasta Bydgoszczy pozwalający na zwiększenie puli nagród dla nauczycieli.
Inne z kategorii
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
40 lat Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK – ważne jubileusze w Bydgoszczy
W tej ostatniej sprawie do prezydenta Rafała Bruskiego apelował Marcin Sypniewski, prezes kujawsko-pomorskich struktur partii KORWIN i kandydat na europosła. Chce, by władze miasta wycofały się z pomysłu zwiększenia funduszu nagród dla bydgoskich szkół (więcej o projekcie czytaj TUTAJ), który w praktyce umożliwiłby wypłacenie nauczycielom wynagrodzenia za czas strajku. Zdaniem Sypniewskiego jest to niemoralne, nielegalne i nieodpowiedzialne, i może prowodzić do domagania się przez inne grupy strajkujące podobnego traktowania. - Jak można otrzymywać wynagrodzenie za czas, kiedy się nie pracuje ? Wynagrodzenie jest za pracę, a nie za strajk - mówił na konferencij.
fot. Anna Kopeć
Głos w sprawie strajku zabrali też przedstawiciele Młodych dla Wolności. - To, czego się domagamy, to gruntowna reforma edukacji, reforma oświaty, która rozwiązałaby takie problemy jak niskie płace nauczycieli, problem religii w szkołach czy edukacji seksualnej. Wymaga się od nas, uczniów, abyśmy zyskiwali oceny bardzo dobre i celujące, dlatego my domagamy się od oświaty, aby także była oświatą na szóstkę - mówili.
Nawiązali w ten sposób do, zatytułowanego właśnie „Oświata na szóstkę”, projektu posła Jacka Wilka. - To program likwidacji centralnego ustalania płac przez rząd, który spowoduje, że nauczyciele dobrzy i efektywni będą zarabiać odpowiednio do swojego wkładu pracy i do swoich umiejętności, a nauczyciele źli i mało efektywni będą mieli sukcesywnie obniżane płac - mówił Jan Monasterski, przedstawiciel Młodych dla Wolności. - Z tym wiąże się też pomysł i program 1000 plus, czyli likwidacja opodatkowania w sferze budżetowej, co spowoduje drastyczne wzrosty płac oraz zaprzestanie przekładania z jednej zadłużonej kieszeni do drugiej zadłużonej kieszeni pieniędzy podatników - dodał.
Projekt „Oświata na szóstkę” zakłada także wprowadzenie bonów edukacyjnych, likwidację kuratoriów, odbiurokratyzowanie szkolnictwa, likwidację Karty Nauczyciela. Mówi także o wolności w ustalaniu programów nauczania. Młodzi dodają, że to rodzic powinien decydować o tym, o czym mają się uczyć jego dzieci. - Rozwiązałoby to problem obowiązkowej nauki lekcji religii i edukacji seksualnej - mówił Mikołaj Domagalski z Młodych dla Wolności.
sw