Kwiaciarnie zostaną na placu Wolności. Prezydent obiecał
fot. Anna Kopeć
Właściciele kwiaciarni na placu Wolności spotkali się w poniedziałek z prezydentem Rafałem Bruskim. Otrzymali zapewnienie, że po wybudowaniu zbiornika retencyjnego pawilony będą mogły wrócić na stare miejsce. Ale w nowej odsłonie.
Inne z kategorii
Nowa przepławka i nowe schody na Wyspie Młyńskiej
Młyny Rothera domem dla najpiękniejszej kawiarni Europy. Zachwyciła ekspertów
- Spotkanie przebiegało w bardzo pozytywnej atmosferze , propozycja prezydenta była jasna i korzystna: handlowcy otrzymali zapewnienie przedłużenia umów na kolejne trzy lata (zawarcie umów ma nastąpić w przyszłym tygodniu) oraz obietnicę pozostawienia ich w tym samym miejscu po przeprowadzeniu prac wykonanych przez wodociągi miejskie – informuje Michał Wysocki, działacz Partii Razem.
Inicjator działań w obronie kwiaciarzy podkreśla bardzo ważny aspekt, jakim jest niewątpliwie zmiana narracji urzędników. Obecnie przychylają się oni do postulatów handlowców, którzy mogliby stracić pracę, a jest ich w tym miejscu aż siedemnastu.
Kwiaciarze i kwiaciarki wystąpiły z propozycją zmiany estetycznej pawilonów z kwiatami w porozumieniu z Radą Estetyki Miasta oraz plastykiem miejskim. Koszty zostaną po stronie handlowców, którzy postanowili zaciągnąć na ten cel kredyty.
Na czas prac wodociągowych na placu Wolności (na okres pół roku) handlowcy dostali propozycje przeniesienia swoich pawilonów na plac przed Liceum Ogólnokształcącym nr 1, ale po przeanalizowaniu kosztów związanych z tym przenosinami i instalacją budek kwiatowych postanowili zgłosić półroczną przerwę w działalności.
Petycję do prezydenta w obronie kwiaciarni podpisało sześć tysięcy bydgoszczan i w podziękowaniu dla nich handlowcy szykują niespodziankę, a prezydentowi zamierzają dostarczyć piękny bukiet kwiatów w podziękowaniu za odważną decyzję.
red