Heroina polskiego podziemia: historia Stefanii Broniewskiej

fot. Facebook
Stefania Broniewska, łączniczka Narodowych Sił Zbrojnych i sanitariuszka powstania warszawskiego, była niezwykłą postacią polskiego podziemia. Jej życie naznaczone było wielkim heroizmem, a brutalne doświadczenia więzienne nie złamały jej ducha.
Inne z kategorii
Tragiczna historia bydgoskich nauczycieli: Niemcy prowadzili ich na śmierć
W Słupówku uczczono pamięć ofiar Zbrodni Pomorskiej 1939
Bohaterka w ogniu walki
W historii polskiego podziemia Stefania Broniewska zajmuje miejsce wyjątkowe. Jej aktywność rozpoczęła się już na początku II wojny światowej, kiedy to Broniewscy wspierali działalność Armii Krajowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych. Zajmowała się dostarczaniem informacji i wspieraniem ruchu oporu, a w połowie lipca 1944 roku, w obawie przed wroga okupacją, przeniosła się do Warszawy, gdzie jako sanitariuszka zasłynęła z niesamowitej odwagi podczas powstania warszawskiego.
Walka o przetrwanie
Po wojennej gehennie mąż Stefanii, Zygmunt Broniewski, stał się ostatnim Komendantem Głównym NSZ. Stefania pozostała lojalna swojemu mężowi, wspierając go w różnych działaniach oraz towarzysząc mu podczas wizytacji obozów partyzanckich. Jej przejście przez szlaki konspiracyjne było trudne i ryzykowne. W listopadzie 1945 r. jej droga przerzutowa do Paryża została brutalnie przerwana, aresztowaniem i osadzeniem w warszawskim więzieniu.
Uwięziona w Fordonie
Pobyt w więzieniu na warszawskim Mokotowie oraz w Forodonie w Bydgoszczy to okres wielkiego cierpienia, a jednocześnie nieugiętej postawy. Stefania była nie tylko więźniarką, ale także inspiracją dla współwięźniarek. Pomimo brutalnych przesłuchań i bajecznie wymyślanych zarzutów, nie zdradziła swoich towarzyszy ani ideałów. Amnestionowana i potem znów osadzona, była przykładem niezłomności w walce o prawdę i wolność.
Tragedia i pamięć
Ciężkie warunki, jakim została poddana, drastycznie odbiły się na jej zdrowiu. Pobyt w izolacji, złe traktowanie, czy nawet ropne zapalenie ucha były skutkami brutalnego więzienia, które ostatecznie doprowadziły do ciężkiej choroby. Po wyjściu na wolność jej życie było naznaczone biedą i nieuleczalną chorobą, której finalnie nie zdołała pokonać. Zmarła na skutek rozpadowej gruźlicy, pozostawiając po sobie niezatarte ślady walki o Polskę. Pochowana została w Warszawie, na Starych Powązkach. Jej historia jest przypomnieniem, jak wielkie poświęcenie wymagała walka o niepodległość.