Historia Dzisiaj 13:45 | Redaktor
Profesor Polak: Niemcy wciąż przetrzymują zrabowane polskie dokumenty

fot. Facebook

Prof. Wojciech Polak, historyk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i przewodniczący Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, przypomniał w mediach społecznościowych o sprawie 74 pergaminowych dokumentów najwyższej wagi, które Niemcy zrabowali z Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie podczas II wojny światowej.

„W maju br. wszyscy mieliśmy nadzieję, że nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz wręczy P. Prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie 74 dokumenty pergaminowe ukradzione przez Niemców z Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, przechowywane bezprawnie w Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz w Berlin-Dahlem”.

— czytamy w na mediach społecznościowych Profesora.

Skarb kultury i historii

Na przełomie lat 1940–1941 hitlerowscy funkcjonariusze dokonali kradzieży wyjątkowych źródeł historycznych. Wśród nich znalazły się dokumenty układów polsko-krzyżackich, a także przywilej protekcyjny dla Zakonu Krzyżackiego wydany 18 lutego 1215 roku przez papieża Innocentego III.

„Najstarszy pergamin (…) pochodzi z 18 lutego 1215 roku. Dokumenty obwieszone są licznymi pieczęciami (m.in. bulle papieskie, pieczęcie władców), posiadają ogromną wartość zabytkową, jak również są niezwykle cennymi źródłami historycznymi”.

Szczególną wagę ma traktat polsko-krzyżacki zawarty 27 września 1422 r. nad Jeziorem Melneńskim, kończący jedną z wojen z Zakonem. Dokument ten posiada aż 113 przywieszonych pieczęci.

Niemieccy szabrownicy

Jak ustalił IPN w śledztwie prowadzonym w latach 2006–2010, za kradzieżą stali niemieccy archiwiści – dr Erich Weise i dr Kurt Forstreuter. Obaj, choć uznani badacze historii Zakonu, w czasie okupacji dopuścili się grabieży dóbr kultury, co prof. Polak jednoznacznie określa jako zbrodnię wojenną.

„Kradzieży (…) dokonała grupa funkcjonariuszy niemieckich, których nie zidentyfikowano. Wiemy jednak, że na czele ekipy szabrowniczej stali dwaj historycy i archiwiści: dr Erich Weise oraz dr Kurt Forstreuter”.

Brak zwrotu i apel o bojkot

Mimo upływu ponad 80 lat dokumenty nadal znajdują się w Berlinie. „Dokumenty nie zostały zwrócone. Geheimes Staatsarchiv Preußischer Kulturbesitz w Berlin-Dahlem jako instytucja przechowująca zbrodniczo zrabowane dokumenty powinna być bojkotowana przez cały cywilizowany świat” – napisał prof. Polak.

Historyk zamieścił też zdjęcie przedstawiające dr. Kurta Forstreutera (1897–1979) obok obecnego kanclerza Niemiec.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->