Drozdowski z jedynką, Sypniewski z numerem 10 - Konfederacja przedstawiła listę
Krzysztof Drozdowski i Marek Jakubiak/fot. Anna Kopeć
Pierwszy raz od drugiej wojny światowej prawica się łączy. Nie dzielimy, a łączymy - tak rozpoczął prezentację kanydatów Konfederacji w wyborach europejskich Marek Jakubiak, prezes Federacji dla Rzeczpospolitej.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Konfederacja to koalicja ugrupowań i polityków: Korwin, Braun, Liroy, Narodowcy, Federacja dla Rzeczpospolitej.
fot. Anna Kopeć
W poniedziałek (8 kwietnia) na Wyspie Młyńskiej zaprezentowano kandydatów z woj. kujawsko-pomorskiego. Gościem specjalnym był poseł Marek Jakubiak. - Sondaże wskazują, że przekraczamy próg wyborczy. Coraz bilżej jesteśmy sukcesu - przekonywał. - O ile ważne jest, kto nas będzie reprezentował w parlamencie europejskim, to jeszcze bardziej istotne będzie, kto będzie reprezentował społeczeństwo w polskim parlamencie na jesieni. Oba te wydarzenia wyborcze traktujemy z należytą powagą.
Potem przedstawił „jedynkę“ listy kujawsko-pomorskiej. Miejsce to zajmie Krzysztof Drozdwoski, 34-letni bydgoszczanin, pasjonat historii, sekretarz generalny FdR.
fot. Anna Kopeć
- Konfederacja daje alternatywę, żeby wyborcy nie musieli głosować na PO, czy PiS, które ewidentnie sie nie sprawdziły w polityce - mówił Drozdowski. - Idziemy do parlamentu europejskiego po to, żeby Polska miała silny i suwerenny głos, żeby nasz głos był słyszalny. Idziemy, nie jako ugrupowanie politycznych emerytów, po diety unijne, które są wysokie, tylko po to, żeby móc naprawiać Polskę.
Tutaj: Rozmowa z Krzysztofem Drozdowskim
Przekonywał, że w parlamencie europejskim podejmuje się ostatnio decyzje, które dyskryminują Polskę na arenie międzynarodowej. Wspomniał m.in. o uchwale w sprawie pakietu mobilnego, który uderza w polskie firmy transportowe. - Polacy zostali zepchnięci znowu na margines europejski - mówił.
fot. Anna Kopeć
Na 10. miejscu na liście Konfederacji znalazł się Marcin Sypniewski (KORWIN), który stratował w ostatnich wyborach na prezydenta Bydgoszczy. - Każdy kto kiedyś grał w piłkę, marzył, żeby zostać wielkim piłkarzem jak Zidane, Baggio, Messi, Maradona i dlatego mam zaszczyt, że w tych wyborach będę grał z numerem 10, tak jak ci wielcy zawodnicy, bedę miał ten magiczny numer na koszulce - mówił 40-letni prawnik i przedsiębiorca.
jk