Wydarzenia 17 paź 2018 | mk
Kownacki: Atak na Nitro-Chem to działanie na szkodę Bydgoszczy

fot. Anna Kopeć

– Apeluję do prezydenta Bruskiego i do mediów o odpowiedzialność – mówił dziś (17 września) poseł Bartosz Kownacki. - Obciążanie dobrego zakładu cudzymi grzechami może doprowadzić do jego likwidacji – podkreślił były wiceminister obrony narodowej.

Miejska spółka Chemwik znalazła ślady trotylu na terenach pozachemowskich, a jako źródło wskazała Nitro-Chem. O skażeniu doniósł „Superwizjer” w  reportażu pt. „Wody skażone trotylem”, wyemitowanym w TVN 24. Konferencję w tej sprawie zwołał w poniedziałek (15 października) prezydent Rafał Bruski, stwierdzając, że stężenie skażenia jest tym większe, im bliżej Nitro-Chemu. Spółka zbrojeniowa zarzuciła stacji telewizyjnej manipulację.

Tutaj: Bruski zwęszył trotyl. Miejska spółka oskarża Nitro-Chem

Dziś (17 października) głos w sprawie zabrał poseł PiS Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej.

– Chciałbym zaprzeczyć temu, że Nitro-Chem wypuszczał bezpośrednio do gleby czy Wisły substancje, które zagrażałyby życiu lub zdrowiu ludzkiemu – rozpoczął Kownacki, który z racji funkcji kontolował działalność firmy. – Nitro-Chem ma najnowocześniejszą w regionie podoczyszczalnię ścieków, a zanieczyszczenia monitoruje on-line, na bieżąco. Wszystkie ścieki, które trafiają do Chemwiku z Nitro-Chemu, są ściekami „lepszej jakości” niż miejskie – podkreślił.

Przypomniał także, że w tej chwili Chemwik jest stroną w sprawie sądowej z Nitro-Chemem – firma zbrojeniowa pozwała Chemwik na 20 milionów - a spór między nimi nie toczy się od dziś. Do rozwiązania go prezydent Rafał Bruski zobowiązał się już w 2016 roku. – Z tego, co wiem, przez dwa lata odbyło się jedno spotkanie w tej sprawie – mówił Kownacki. – Skoro pan prezydent tak bardzo zaniepokoił się sytuacją podaną przez jedną ze stacji, ciekawe, czy zaniepokoił się też tym, w jakim stanie są instalacje w samym Chemwiku? Czy sprawuje się odpowiedni nadzór nad prywatnymi firmami, które znajdują się na terenie pozachemowskim i które mają uprawnienia do składania odpadów niebezpiecznych? Czy są odpowiednio kontrolowane, a zbiorniki, w których przetrzymują te ścieki, są odpowiednio przechowywane? – pytał.

Zapowiedział, że skieruje w tej sprawie pytania do odpowiednich organów. – Będziemy sprawdzali, czy prezydent wywiązuje się ze swoich ustawowych obowiązków – mówił.

Zdaniem Kownackiego w telewizji sprawa została przedstawiona fałszywie. – Skażenie pozachemowskie to rzeczywiście ogromny problem, ale niezwiązany z Nitro-Chemem, tylko z zanieczyszczeniami, które tam są od dziesięcioleci i muszą podlegać rekultywacji – mówił. Dodał, że rząd przekazał sto milionów złotych do RDOŚ-iu na pierwszy etap prac, co ma być wstępem do oczyszczenia tych terenów.

Podkreślił też, że nieodpowiedzalne operowania faktami i mieszanie ich do gry wyborczej może poważnie zaszkodzić zakładowi. – Apeluję do prezydenta Bruskiego i do mediów o odpowiedzialność – mówił Kownacki. – Po pierwsze, firma Nitro-Chem jest firmą o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa, po drugie, realizuje znakomity wynik finansowy. To jedna z najlepszych firm chemicznych w Polsce, co roku płacąca grube miliony do kasy miasta, starająca się o kolejne inwestycje rzędu kilkuset milionów złotych – chwalił. Jego zdaniem na reportażu i szumie miedialnym mogą skorzystać konkurencyjne ośrodki, również starające się o inwestycje. – Przez atmosferę, jaka wytwarza się w tej sprawie, inne miejscowości w Polsce, zwyciężą – stwierdził.

Jak uważa, może być jeszcze gorzej. – Za Platformy Obywatelskiej i prezydenta Bruskiego zlikiwdowano Zachem. Mam wrażenie, że przez nieodpowiedzialne operowanie faktami i grę w kampanii samorządowej ktoś chciałby zlikwidować Nitro-Chem – mówi. – Za chwilę zyski, miejsca pracy, wysokomarżowy przemysł może trafić za naszą wschodnią, albo – jak było z Zachemem – zachodnią granicę. Okaże się, że są inni chętni i nie mają tego rodzaju problemów – twierdził.

fot. Anna Kopeć

W konferencji wzięła udział także Ranata Włazik, mieszkanka Łęgnowa, działająca na rzecz oczyszczania skażonych terenów. Jej wypowiedź również została wykorzystane w programie „Superwizjer”. – Moje działania mają na celu zwrócenie uwagi władz, w tym również władz miasta Bydgoszczy, na problem skażenia. Zwracam się z publiczną prośbą o interwencję w sprawie skażonych terenów, a nie robienie sobie kampanii wyborczej moim kosztem – apelowała w swoim oświadczeniu.

Przedstawiciele związków zawodowych Nitro-Chemu czują się pokrzywdzeni i boją się o przyszłośc. – Reportaż jest tendencyjny i jednostronny. Nie zostały przedstawione fakty historyczne ani sytuacja Chemwiku, który przejął spuściznę po Zachemie i nic z nią nie robi – mówił Rafał Łuka, wiceprzewodniczący związków zawodowych przy Nitro-Chemie. – Nie słyszałem, żeby instalacje ściekowe, które istnieją od 1941 roku, były remonotwane. Na ile są szczelne? – pytał.

– Do tego dochodzi kwestia obronności kraju – nie robimy tego dla siebie, ale po to, żebyśmy materiałów, które są potrzebne dla naszego wojska, nie musieli szukać po całym świecie – podkreślił. I dodał, że przed oskrażeniem Nitro-Chemu należałoby wykluczyć inne możliwe źródła zanieczyszczenia. – Jeżeli jest kilkanaście różnych elementów, które mogą na to wpływać, dlaczego bezpośrednio my jesteśmy atakowani? – oburzał się.

– Apelujemy, żeby dobrego polskiego zakładu nie obciążać grzechami, które nie są jego, bo to może doprowadzić do sytuacji, że ani nie będzie posprzątane po Zachemie, ani nie będzie kilkuset miejsc pracy i podatków, które trafiają m.in. do miasta – mówił Kownacki. – Próba wykorzystania tego dla doraźnej kampanii jest działaniem na szkodę Bydgoszczy – zakończył poseł.


Wcześniej podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta zwołanej na wniosek radnych w sprawie programu in vitro Bruski zgłosił chęć rozszerzenia porządku obrad o informację w sprawie zanieczyszczeń.

W jego imieniu dwie prezentacje przygotowali  Grzegorz Boroń, dyrektor Wydziału Zintegrowanego Rozwoju UM i Stanisław Drzewiecki, prezes zarządu spółki MWiK, która nadzoruje spółkę Chemwik.

Relacja z sesji Rady Miasta

Po konferencji prasowej brifeing zwołał prezes Drzewiecki. Przyznał, że badania były przeprowadzone w kwietniu i na potwierdzenie wyników w czerwcu 2018 roku. Nie potrafił udzielić odpowiedzi, kiedy dokładnie dowiedział się o wystąpieniu DNT i TNT w wodach gruntowych wokół Nito-Chemu. Powoływał się jedynie na zgłoszenie o możliwym wystąpieniu szkody w środowisku zkierowanym przez Chemwik do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska 21 września 2018 roku. 

mk Autor