Marszałek tłumaczy się z zamieszania z przewozami kolejowymi
Fot. Anna Kopeć
Pasażerskie przewozy kolejowe są solidnie dotowane na całym świecie. Słusznie uważa się bowiem, że kreując popyt w tej dziedzinie chroni się środowisko naturalne i ratuje planetę. Istnieje jednak granica wysokości tych dotacji, przekroczenie której oznaczałoby rozrzutne szafowanie pieniędzmi podatników- pisze rzecznik marszałka Całbeckiego
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Marszałek województwa Piotr Całbecki postanowił odnieść się do kwestii negocjacji z przewoźnikami Polregio oraz Arrivą.
Samorząd województwa kujawsko-pomorskiego, który jest organizatorem regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich, przez wiele miesięcy prowadził trudne negocjacje z operatorami kolejowymi w sprawie nowych umów dotyczących świadczenia usług przewozowych i nowej siatki połączeń. Nasi partnerzy w tych negocjacjach, działający od wielu lat w naszym regionie przewoźnicy Polregio i Arriva, zaproponowali w tych negocjacjach znacznie wyższe stawki niż te objęte poprzednimi kontraktami wieloletnimi. Najwyższe, należy powiedzieć: drastyczne podwyżki zaproponowało Polregio – przedstawiciele tej spółki usiedli do stołu z żądaniem stawek dwukrotnie wyższych. Wszystko w sytuacji zmniejszonych, w związku z kryzysem ekonomicznym wywołanym pandemią, wpływów do wojewódzkiego budżetu. Zostaliśmy postawieni w sytuacji, w której nie stać nas na opłacenie siatki połączeń w takim kształcie, w jakim funkcjonowała ona w ubiegłym roku.
informuje rzecznik prasowa marszałka Beata Krzemińska.
Czytaj też: Torowa ekwilibrystyka Marszałka. Stracą jak zwykle mieszkańcy regionu
Ostatecznie najpierw udało się podpisać umowę z Arrivą, a następnie tuż przed końcem terminu również z Polregio.
Czytaj też: POLREGIO nadal będzie kursować w kujawsko-pomorskim. Znika część połączeń
Nie udało się jednakże pozostawić rozkładów jazdy an dotychczasowym poziomie.
Wynegocjowane roczne umowy – 53,7 miliona złotych dla Polregio i 37,2 mln zł dla Arrivy za przejechanie przez należące do nich pociągi odpowiednio 2,2 miliona i 1,5 miliona kilometrów – nie są dla nas satysfakcjonujące. W grudniu na tory w Kujawsko-Pomorskiem wyjadą codziennie 254 pociągi, w dwóch pierwszych tygodniach stycznia 182 pociągi, a po 18 stycznia, kiedy planujemy odwieszenie linii do Czerska i do Chełmży, 198. Należy niestety przyjąć, że w obecnej sytuacji niektóre szczególnie rzadko uczęszczane przez pasażerów połączenia muszą zostać, przynajmniej na jakiś czas, zawieszone. Tam właśnie, po konsultacjach z samorządami lokalnymi, uruchamiamy autobusową komunikację zastępczą. Rolą samorządu województwa jest szeroko rozumiana troska o finanse publiczne, czyli pieniądze nas wszystkich.
Marszałek zapewnia jednocześnie, ze będzie się wsłuchiwał w głosy mieszkańców, dotyczące potrzeby przywrócenia najbardziej uczęszczanych połączeń.
Inf. UMWK-P/TB