Wydarzenia 13 kwi 2022 | Krzysztof Drozdowski
Prezydent Duda o Katyniu, Smoleńsku i wojnie na Ukrainie: zbrodnie sowieckie trzeba osądzić

Obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej rozpoczęły się od uderzenia w dzwon katyński oraz odśpiewania polskiego hymnu. Odczytany został również list od prezydenta Andrzeja Dudy.

Z powodu odbywającej się wizyty w Kijowie prezydent Andrzej Duda nie mógł osobiście uczestniczyć w uroczystościach katyńskich. Został jednak odczytany list od prezydenta, w którym odnosi się zarówno do zbrodni w Katyniu jak i obecnie popełnianych rosyjskich zbrodni na Ukrainie.

Reżim sowiecki i jego funkcjonariusze, którzy dokonali zbrodni katyńskiej nigdy nie stanęli przed sądem ani nie doczekali się kar; ale zbrodnia ludobójstwa nie podlega przedawnieniu, dlatego będziemy się domagać jej osądzenia przed międzynarodowymi trybunałami

- stwierdził prezydent.

Ważną częśćią prezydenckiego listu było również wsomnienie katastrofu smoleńskiej.

Wszyscy straciliśmy. Bo w katastrofie zginęli przedstawiciele całej klasy politycznej. Pamiętać o nich to wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich, zobowiązanie do ciężkiej pracy na rzecz Polski. Każdego dnia. Jesteśmy to winni tym wszystkim wspaniałym ludziom, których straciliśmy 10 kwietnia 2010 roku.

- napisał prezydent Duda.

Poniżej publikujemy pełną treść listu Prezydenta RP Andrzeja Dudy:

Szanowni Państwo,

10 kwietnia 2010 roku polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele udała się do Smoleńska właśnie po to, by dać świadectwo prawdzie. Bo Polska nigdy nie pogodziła się ze zbrodnią katyńską i jej konsekwencjami.

W 1940 roku z rozkazu Józefa Stalina bestialsko zamordowano blisko 22 tysiące naszych rodaków: żołnierzy Wojska Polskiego, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej, ale też wielu cywilów – przedstawicieli elit II Rzeczypospolitej. To była zbrodnia ludobójstwa popełniona przez Sowietów na zupełnie bezbronnych ofiarach. Nigdy nie została ukarana.

Zamiast tego mieliśmy kłamstwo katyńskie. Wmawianie światu, że to nie sowiecka Rosja odpowiada za tą straszliwą zbrodnię, ale nazistowskie Niemcy. Wbrew faktom, wbrew logice. Z pełną premedytacją. I tak przez kilkadziesiąt lat.

W logice kłamstwa katyńskiego nie było też miejsca na agresję sowiecką na Polskę 17 września 1939 roku, pakt Ribbentrop–Mołotow, braterstwo sowiecko-niemieckie i inne zbrodnie popełniane na Polakach. Mieliśmy jedynie narrację o wielkim rosyjskim zwycięstwie nad faszyzmem.

Z krótkim epizodem na początku lat 90–tych za czasów prezydenta Borysa Jelcyna, kiedy nareszcie przyznano, że za zbrodnię katyńską odpowiadają „stalinowskie władze”. Jednak nie poszły za tym żadne dalsze działania. Śledztwo katyńskie zostało umorzone, żadni sprawcy nigdy nie zostali ukarani. A putinowska Rosja od lat ponownie gloryfikuje Stalina i Związek Sowiecki. Kłamstwo katyńskie wróciło do łask.

Szanowni Państwo,

Zapomniane i nieukarane zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości budują poczucie bezkarności sprawców. Tworzą przyzwolenie dla ich następców i naśladowców, którzy za ich przykładem popełniają podobne zbrodnie, gdy chcą dominować i decydować o losie innych państw i narodów. Widzimy to dzisiaj w pełni w trakcie brutalnej agresji Rosji przeciwko niepodległej i demokratycznej Ukrainie.

Widzimy, jak kłamstwo jest wykorzystywane do usprawiedliwienia rosyjskich zbrodni na ludności cywilnej, jak można w żywe oczy zaprzeczać faktom. W Polsce nie jest to dla nas żadnym zaskoczeniem, ale wielu przedstawicieli zachodniego świata dopiero dziś odkrywa skalę rosyjskiej manipulacji i zakłamania.

Musimy z tego wyciągnąć wnioski. Musimy zdecydowanie walczyć z zakłamywaniem historii, odwracaniem roli kata i ofiary. Zło trzeba nazywać złem, zbrodnię trzeba nazwać zbrodnią. Nierozliczenie przez międzynarodową społeczność zbrodni katyńskiej wydało zatrute owoce.

Przez 80 lat ofiary i ich rodziny nie doczekały się sprawiedliwości za zbrodnię katyńską. Ludobójstwo się nie przedawnia. Dlatego będę domagał się rozstrzygnięcia tej sprawy przed międzynarodowymi trybunałami. Złożymy w najbliższym czasie odpowiednie wnioski. Ta zbrodnia musi zostać ostatecznie osądzona, a sprawcy nazwani.

Będę także podejmował wszystkie możliwe kroki dyplomatyczne, aby świat o zbrodni katyńskiej nie zapomniał i konsekwentnie potępiał jej sprawców. Jesteśmy to winni tym, którzy zginęli, ale jesteśmy to winni również tym, którzy przez lata walczyli o prawdę i pamięć o Katyniu.

Będziemy też jako Polska wspierać Ukrainę we wszystkich działaniach prawnych i dyplomatycznych, których celem będzie ukaranie sprawców zbrodni popełnianych obecnie przez Rosjan. Zrobimy wszystko, aby ofiary ukraińskie nie musiały czekać na sprawiedliwość aż 80 lat!

Szanowni Państwo,

Ze zbrodnią katyńską już na zawsze nierozerwalnie związana jest katastrofa smoleńska, której 12. rocznicę obchodzimy dzisiaj. Największa tragedia w powojennej historii Polski.

W Smoleńsku, podobnie jak w Katyniu, zginęły polskie elity. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej wraz z małżonką, ostatni prezydent Polski na uchodźctwie, marszałkowie, ministrowie, posłowie i senatorowie, duchowni rożnych wyznań, szefowie wielu urzędów centralnych, przedstawiciele rodzin katyńskich, generałowie, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, piloci i cała załoga samolotu.

Wspaniali ludzie.

Różniły ich często poglądy, życiorysy, ale łączyło ich to, że kochali Polskę i chcieli upamiętnić naszych rodaków pomordowanych w Katyniu. Wspominając tamtą wielką tragedię, zawsze powtarzam: w Smoleńsku zginęli najlepsi z nas. Jestem pewien, że Polska byłaby dzisiaj inna, lepsza, gdyby oni żyli!

Nie ukrywam, że mam bardzo osobisty stosunek do katastrofy smoleńskiej. W Smoleńsku zginął mój nauczyciel, mistrz, prezydent, profesor Lech Kaczyński, z którym miałem zaszczyt współpracować jako minister w Kancelarii Prezydenta. Straciłem koleżanki i kolegów, z którymi tutaj w Pałacu Prezydenckim na co dzień pracowaliśmy.

Wszyscy straciliśmy. Bo w katastrofie zginęli przedstawiciele całej klasy politycznej. Pamiętać o nich to wielkie zobowiązanie dla nas wszystkich, zobowiązanie do ciężkiej pracy na rzecz Polski. Każdego dnia. Jesteśmy to winni tym wszystkim wspaniałym ludziom, których straciliśmy 10 kwietnia 2010 roku.

W tamtych dniach jako Polacy pokazaliśmy, że w chwilach trudnych potrafimy być wspaniałą wspólnotą, potrafimy być zjednoczeni i solidarni. Także dzisiaj ta wspólnota jest nam niezwykle potrzebna w obliczu zupełnie innych wyzwań związanych z wojną w Ukrainie.

I ponownie wspaniale jako naród zdajemy egzamin z naszej solidarności – zdajemy go, niosąc pomoc milionom uchodźców z Ukrainy. Jestem niezwykle dumny z Polski i z moich Rodaków, z Polaków!

Szanowni Państwo,

Prezydent Lech Kaczyński w swoim historycznym przemówieniu w Tbilisi powiedział, że „Europa Środkowa ma odważnych przywódców”. Jak zwykle miał rację.

Widzimy to dzisiaj wyraźnie w osobie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który każdego dnia z niezwykłym poświęceniem walczy o niepodległość swojej ojczyzny, apelując równocześnie do całego świata o przeciwstawienie się rosyjskiej agresji. O przeciwstawienie się złu.

Ale takim odważnym i dalekowzrocznym przywódcą był także sam prezydent Lech Kaczyński. Przywódcą, który już kilkanaście lat temu próbował obudzić sumienia zachodniego świata, apelować do polityków, ostrzegać przed imperialną polityką Rosji Władimira Putina.

Przypomnę jego niezwykle ważne słowa wypowiedziane podczas wojny w Gruzji: „Po raz pierwszy od dłuższego czasu sąsiedzi z północy, dla nas także ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy: nie!

Ten kraj to Rosja. Ten kraj uważa, że dawne czasy upadłego niecałe 20 lat temu imperium wracają; że znów dominacja będzie cechą tego regionu. Otóż nie będzie. Te czasy skończyły się raz na zawsze!”

Robimy jako Polska wszystko, co w naszej mocy, by tak się właśnie działo. Dzisiaj to my realizujemy dziedzictwo prezydenta Lecha Kaczyńskiego – wspierając w każdy możliwy sposób Ukrainę, pomagając uchodźcom, wzmacniając nasze własne bezpieczeństwo, odgrywając istotną rolę w polityce międzynarodowej.  

Wierzę głęboko, że wspólnie powstrzymamy „imperium zła”. 

Że Rosja, zbrodnia i kłamstwo nie wygra!

Że zwycięży dobro, prawda i wolność!

Niech żyje niepodległa Ukraina! Niech żyje Polska!

 

 

Krzysztof Drozdowski

Krzysztof Drozdowski Autor

Publicysta, autor wielu książek historycznych.