Nanizać bydgoskie perły na sznurek [FELIETON]
fragment obrazu Najświętszej Maryi Panny z różą (Matki Bożej Pięknej Miłości) z bydgoskiej katedry/domena publiczna (Wikipedia)
Znany bydgoski społecznik, wieloletni radny, redaktor i twórca odrodzonego „Miesięcznika Kościelnego” parafii pw. Świętej Trójcy, Andrzej Adamski, mawia, że w Bydgoszczy jest wiele porozrzucanych pereł, które czekają na kogoś, kto je pozbiera i nawlecze na sznurek.
Inne z kategorii
„Chodźcie i spór ze mną wiedźcie” [OPINIA]
Z pewnością jest w tym wiele racji. Spróbujmy się rozejrzeć i ich poszukać. Z pewnością taką perłą jest odnaleziony kilka lat temu w bydgoskiej katedrze skarb, ale nie tylko on, lecz i odkryte przy tej okazji groby, groby polskie sprzed stuleci, łączące nas z tą pierwszą Rzeczpospolitą. Wskazują one i przypominają, żeśmy sroce spod ogona nie wypadli, ale i my, bydgoszczanie, jesteśmy dziedzicami tej wielkiej sarmackiej kultury.
Bydgoską perłą jest na pewno niezwykłej piękności obraz Najświętszej Maryi Panny z różą, a jeszcze bardziej nieustanne, jestem o tym przekonany, modlitwy do Matki Bożej przed tym wizerunkiem zanoszone.
Kolejnym drogocennym klejnotem jest sama katedra, pięknie i fachowo odnowiona, gdzie dawny blask odzyskały bezcenne stalle z wizerunkami karmelickich świętych i wiele innych pamiątek, tworzących harmonijne i niezwykłe sacrum tej dawnej świątyni. Dalej na sznur ten trzeba by nawlec kościół Świętej Trójcy, stanowiący nie tylko wspaniałą neorenesansową świątynię z całym niepowtarzalnym kompleksem budynków na wzgórzu niedaleko Brdy. Są też perły nieco nowsze. Do nich należy Golgota w Dolinie Śmierci i Sanktuarium Nowych Męczenników.
Ale perły Bydgoszczy to nie tylko pamiątki i budynki. Są też żywe ludzkie społeczności i działania, które tworzą cenną tkankę naszego miasta. Do nich należą na przykład Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej, czy umarłe nie wiadomo czemu i czekające na wskrzeszenie Bydgoskie Dni Społeczne. Perłą taką jest kaplica wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu, gdzie siostry klaryski czuwają dzień i noc przed Panem. Kolejnym kamyczkiem o wspaniałym blasku, są tradycyjne Msze odprawiane na placu Piastowskim czy Centrum Formacji Liturgicznej.
Nie bez przyczyny wymieniam tu w pierwszej kolejności elementy religijne, choć jest i sporo wielkich i wspaniałych pereł świeckich. Mamy przecież Dzielnicę Muzyczną ze wspaniałą filharmonią i operą, uczelnią i szkołą. Nie sposób tu nie wspomnieć Andrzeja Szwalbego. Cała ta muzyczna infrastruktura, jak zapowiadają decydenci, będzie mocno w najbliższych latach rozbudowywana i uzyska nowy blask. Mamy muzeum ze wspaniałymi dziełami Wyczółkowskiego, mamy pamięć o wielkim bydgoszczaninie Marianie Rejewskim, który złamał szyfry Enigmy. Mamy też oczekiwaną od lat politechnikę i Uniwersytet Kazimierza Wielkiego. Mamy wreszcie, by zamknąć to klamrą, opowieść o męczeństwie na Starym Rynku i pamięć o wizycie bł. Jerzego Popiełuszki, który stąd wyruszył w ostatnią drogę. Wiele jest innych, których tu nie pomieściłem.
A patronem miasta jest bł. Michał Kozal, który był tu przez lata prefektem gimnazjum żeńskiego i niejedną bydgoską duszę potrafił poprowadzić drogą do nieba.
Czy perły te pozbierać będzie potrafił i stworzyć z nich naszyjnik o niezwykłym blasku nowy bydgoski biskup, którego pewnie poznamy w ciągu najbliższych miesięcy? Mamy śmiałość tego oczekiwać i o to się modlić. Bydgoszcz zasługuje na biskupa na miarę bł. Michała Kozala.
Maksymilian Powęski
O skarbie bydgoskim czytaj także m.in. archiwalia: