Co naprawdę stoi za krytyką polskiej polityki zagranicznej? Ważne wypowiedzi profesora

fot. Facebook
Jak można interpretować najnowsze doniesienia z zagranicznych mediów dotyczące polskiej polityki zagranicznej? Profesor Grzegorz Górski rozprawia się z krytyką, która padła z ust niemieckich i amerykańskich mediów.
Inne z kategorii
Od triumfu do marginalizacji
Prof. Grzegorz Górski w tekście „Od bohatera do zera: fiasko polskiej polityki zagranicznej” stawia ostrą tezę: Polska pod rządami Donalda Tuska traci znaczenie w Europie. Punktem zapalnym jest narracja „Politico”, które według autora wyznacza elitom Zachodu kierunek myślenia o naszym kraju.
„Donosi ono dzisiaj, jak to spektakularnie proeuropejski rząd D. Tuska, który starał się odrobić wszystkie straty jakie przyniosły Polsce rządy ‘populistycznego PiSu’, ponosi efektowną klęskę, wypadając z ‘europejskiej gry’.”
W tej optyce Polska zostaje zdegradowana do roli zaplecza dla Berlina, co ma być czytelnym sygnałem dla europejskich elit, jak nas traktować.
„To jest sygnał do europejskich ‘elit’, jak obecnie traktować Polskę.”
Górski ocenia, że media „konglomeratu” szybko ten przekaz podchwyciły, a obietnice składane Warszawie przez brukselskich decydentów zostały tym samym deprecjonowane.
Karol Nawrocki jako katalizator zmiany
Centralną postacią analizy staje się Karol Nawrocki. Autor widzi w nim gracza, który w krótkim czasie obnażył słabość rządu i przełamał dotychczasową niemoc obozu opozycyjnego.
„Drastycznie ujawnił słabość Tuska, dokonał czegoś, czego przez półtora roku ani Andrzej Duda, ani PiS nie byli w stanie zrobić.”
Skoro – jak pisze Górski – nawet „oficjalna szczekaczka” europejskich elit obniża notowania premiera do „poziomu zera”, wniosek jest dla autora jednoznaczny: momentum sprzyja redefinicji polskiej pozycji.
„Ten Nawrocki to musi być naprawdę mocny gość.”
Kluczowym testem ma być wizyta w Waszyngtonie, której ośrodek ciężkości powinien spocząć na interesie Polski i wzmocnieniu roli naszego kraju w architekturze przywództwa USA w Europie.
Gra o interes Polski
W zakończeniu Górski wzywa do twardych decyzji strategicznych. Priorytetem ma być korekta stanowiska wobec wojskowej obecności na Ukrainie, tak by nie oddać pola Berlinowi i Paryżowi oraz nie sprowadzić Polski do roli wykonawcy cudzych planów.
„Wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę jest dzisiaj polską racją stanu. (…) Jeśli pozwolimy, by warunki gry dyktowali tam Niemcy i Francuzi, do tego wykorzystywali do tego polskie zasoby i polski tranzyt, staniemy się ‘mniej niż zerem’.”
Autor ostrzega też przed konsekwencjami polityki Zachodu wobec Kijowa, w tym przed restytucją nurtów antypolskich, mających – jak przypomina – długą genealogię w polityce niemieckiej.
„W rewanżu, będziemy obserwować jak Niemcy z Francuzami będą wspierać restytucję banderyzmu… warto pamiętać, że prawdziwym ojcem antypolskich nurtów ukraińskich, był nie kto inny jak Bismarck.”
Konkluzja jest jednoznaczna: Polska powinna działać pod własną banderą, współpracując z USA i nie oddając inicjatywy europejskim „macherom”.
„Oddawanie pola niemieckim macherom przy wsparciu Tuska, nie jest w naszym interesie.”