Opinie Dzisiaj 16:30 | Redaktor
Najbardziej kontrowersyjny minister edukacji? Łukasz Warzecha o Barbarze Nowackiej

fot. KPRM

Łukasz Warzecha w artykule na portalu PCh24 stawia tezę, że Barbara Nowacka jest najbardziej zideologizowanym ministrem edukacji w historii III RP, twierdząc, że zerwała niepisany konsens ograniczający ideologiczne wpływy na szkołę.

Łukasz Warzecha w artykule opublikowanym na portalu PCh24 stawia tezę, że Barbara Nowacka jest najbardziej zideologizowanym ministrem edukacji w historii III RP. Jego zdaniem zerwała ona niepisany konsens, który ograniczał dotąd ideologiczne wpływy na szkołę.

„W konkursie na najgorszego ministra edukacji w historii III RP pani Barbara Nowacka miałaby ogromne szanse na wygraną. Można bowiem uznać, iż nie mieliśmy dotąd w Polsce tak skrajnie zideologizowanego ministra edukacji”.

Edukacja jako pole nieustannego sporu

Warzecha przyznaje, że każda władza uprawiała ideologizację edukacji i że również konserwatyści mieli w tym swój udział. Jednak według Warzechy problem Nowackiej polega na otwartym i bezwzględnym forsowaniu rewolucyjnej agendy.

Przypomina, że edukacja zawsze balansowała między uprawnieniami państwa a prawami rodziców. Cytuje Jana Zamoyskiego: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Spór ten – jego zdaniem – mógłby zostać złagodzony większą prywatyzacją edukacji i możliwością wyboru szkół o różnym profilu światopoglądowym.

Ideologia w treściach nauczania

Publicysta wskazuje, że indoktrynacja wdziera się także do nauk przyrodniczych. Krytykuje „zieloną propagandę”, jednostronne nauczanie o klimacie, a także brak prezentacji alternatywnych hipotez wobec teorii ewolucji.

„Przedstawianie OŹE jako rozwiązania bezwzględnie najlepszego czy twierdzenie, że zasoby naturalne planety się kończą – o tezie na temat antropogenicznych zmian klimatu nie mówiąc – to nie jest przekaz neutralny, ale nacechowany światopoglądowo”.

Największe zagrożenie: edukacja zdrowotna

Najostrzejsze zarzuty Warzecha kieruje przeciwko nowemu przedmiotowi – edukacji zdrowotnej. Choć nie jest obowiązkowa, domyślnie wpisuje się na nią każde dziecko, a rodzice muszą składać deklaracje rezygnacji.

Zdaniem autora najgroźniejsze nie są elementy jawnie seksualizacyjne, lecz ukryte założenia programowe: kształtowanie „poczucia własnej wartości” oderwanego od realnych osiągnięć, wychowywanie w „optymizmie życiowym”, promowanie „różnorodności ludzkiej natury” jako wstępu do lewicowej indoktrynacji, uczenie dzieci reagowania na „manipulację” w rodzinie.

„Ten punkt podstawy programowej brzmi jak nawiązanie wprost do komunistycznej indoktrynacji w czasach Peerelu: uczeń ma być uodporniony na wraże przekazy płynące od rodziców i ma na nie odpowiednio reagować”.

Co dalej?

Warzecha przewiduje, że minister Nowacka i obecny rząd w końcu odejdą, ale pytanie pozostaje otwarte: czy uda się przywrócić równowagę w polskiej szkole.

„Edukacja zdrowotna jest więc po prostu programem indoktrynacji, wykraczającej dalece poza cokolwiek, co dotychczas widziała polska szkoła”.

Źródło: PCh24.pl

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->