Górski: Donald Tusk na równi pochyłej?

fot. Facebook
Profesor Grzegorz Górski z Akademii Jagiellońskiej w Toruniu ostro krytykuje rząd Donalda Tuska, kwestionując rzekome sukcesy polityczne i gospodarcze. W swoim wpisie na Facebooku zarzuca obecnej władzy, że jej działania to propaganda podsuwana wyborcom.
Inne z kategorii
Od rodziny do „zgody”: jak men przeprogramowuje szkołę
Profesor Grzegorz Górski, rektor Akademii Jagiellońskiej w Toruniu, nie przebiera w słowach. W swoim najnowszym wpisie na Facebooku rozprawia się z rzekomymi sukcesami rządu Donalda Tuska, nazywając je „obsesją sukcesu” podsuwaną „sekciarskiemu i patologicznemu elektoratowi” niczym „proszek do wąchania”. Publicysta i prawnik nie tylko punktuje propagandowe zabiegi rządu, ale wskazuje także na oznaki szerszego przesilenia politycznego.
„Sukces” przez przypadek?
Na początek Górski rozprawia się z ogłoszonym triumfalnie wejściem Polski do grona „państw bilionerów”, czyli tych, których PKB przekroczył bilion dolarów. „Rzeczywiście są duże szanse, że w podsumowaniu PKB za obecny rok, przekroczymy tę magiczną granicę” – przyznaje profesor, ale zaraz dodaje:
„Jeśli ktokolwiek ma tu rzeczywistą zasługę, to wyłącznie Prezes Narodowego Banku Polskiego i Rada Polityki Pieniężnej. To wyłącznie za ich sprawą kurs dolara do złotówki jest bardzo niski, a właśnie dzięki temu liczony w złotówkach polski PKB ‘urósł’ nagle o ca 10%.”
To nie jedyny „sukces”, który według Górskiego zawdzięczamy raczej przypadkowi i machinacjom niż realnym osiągnięciom rządu. Podobnie ocenia rządową narrację o spadku inflacji. Tu, zdaniem profesora, działa nie tylko polityka NBP, ale i… manipulacja koszykiem inflacyjnym po zmianie prezesa GUS.
G20, czyli jak rozgrywać i przegrać
Następnie profesor przygląda się ambicjom rządu związanym z przystąpieniem do G20. Donald Tusk – jak pisze Górski – „postanowił, że wypuszczą w maliny prezydenta Nawrockiego w USA, zlecając mu załatwienie tej sprawy z Trumpem.”
Jednak sytuacja wymknęła się spod kontroli – ambasador Nawrocki, zamiast zawieść oczekiwania, przywiózł zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G20.
„Nasz kabareciarski duet znowu ‘nie dał się nikomu ograć’ i obejrzy ten szczyt w telewizji.”
Ironiczne podsumowanie pokazuje, że – zdaniem Górskiego – rząd gra w politykę zagraniczną jak nieprzygotowany kabaret amatorski.
Nowacka i „g...o w szkołach”
Najostrzejsza część wpisu dotyczy reformy edukacji i roli Barbary Nowackiej. To właśnie ona – jak przypomina Górski – usunęła połowę lekcji religii, wprowadzając w to miejsce „edukację zdrowotną”, którą autor nazywa „ideologicznym taranem”.
Górski nie ogranicza się jednak do krytyki merytorycznej. Odtwarza genealogiczny rodowód Nowackiej, wskazując na jej dziadka – członka KC PZPR i budowniczego „sowieckiego modelu nauki w PRL-u”. Wskazuje także, że przez dziesięciolecia funkcjonował w szkołach akceptowany przez wszystkie strony przedmiot „Przysposobienie do życia w rodzinie”, który Nowacka postanowiła zaorać.
„Bezprawnie usunęła część zajęć z religii i wprowadziła nowy przedmiot, który ma stać się narzędziem hodowania nowej kategorii Polaków.”
Rządowa reforma – jak wynika z opinii Górskiego – nie tylko budzi sprzeciw, ale wręcz ponosi fiasko. Rodzice masowo rezygnują z zajęć, a tłumaczenia rządu, że „dzieci są zmęczone pierwszymi lub ostatnimi lekcjami” są dla profesora „prymitywnymi bolszewickimi zagrywkami”.
Nadchodzi koniec?
Na zakończenie swojego wpisu Górski snuje pesymistyczną (dla rządzących) prognozę:
„Mam wrażenie, że ściana, w którą cały ten zgniły układ uderzy, jest już bardzo blisko.”
Według profesora, rząd traci ostatni spoiwo swojej koalicji – ideologiczną ofensywę. Skoro „noebolszewickie podrygi” nie działają, a nienawiść do PiS-u przestaje wystarczać, „równia pochyła” nabiera przyspieszenia.