Mocne słowa radnego z Bydgoszczy: „Pohańbił dobre imię Instytutu Pileckiego!”

fot. Facebook
Radny Wojciech Bielawa na swoim profilu w mediach społecznościowych ostro skrytykował działalność Instytutu Pileckiego i jego obecnego dyrektora, domagając się natychmiastowej dymisji.
Inne z kategorii
„Nie wrócili do domu” zamiast prawdy o zbrodniach
Wojciech Bielawa, bydgoski radny znany z bezkompromisowych komentarzy, tym razem uderzył w Instytut Pileckiego. Na Facebooku napisał, że państwowa instytucja, powołana dla upamiętnienia bohaterstwa rotmistrza Witolda Pileckiego, obecnie „wybiela komunistycznych zbrodniarzy”, a morderstwa na Polakach zastępuje eufemistycznym określeniem „nie wrócili do domu”.
Pilecki to jeden z największych polskich bohaterów XX wieku. Ochotnik do Auschwitz, autor pierwszych raportów o niemieckim ludobójstwie, po wojnie został skazany na śmierć przez komunistów i stracony w 1948 roku. Instytut jego imienia miał być strażnikiem pamięci o nim i o ofiarach totalitaryzmów.
„Pohańbił dobre imię Instytutu”
Bielawa nie przebierał w słowach, oceniając działania obecnego dyrektora Instytutu, prof. Marka Ruchniewicza. „W głowie się nie mieści, jak w ciągu kilku miesięcy pan Ruchniewicz tym i wieloma innymi działaniami zniszczył wiele lat pracy swoich poprzedników i pohańbił dobre imię Instytutu oraz Patrona” – napisał radny.
Dodał, że zna „kilka mocnych słów”, ale żadne z nich nie oddaje skali niegodziwości i nikczemności, z jaką – jego zdaniem – mamy dziś do czynienia. Podsumował to krótko: „Do natychmiastowej dymisji!”
Fala krytyki wobec Instytutu
Choć wpis radnego Bielawy jest bardzo emocjonalny, nie jest odosobniony. Od miesięcy Instytut Pileckiego zbiera krytyczne komentarze za sposób, w jaki przedstawia historię powojennej Polski i zbrodnie komunistyczne. W przestrzeni publicznej trwa debata, czy obecne kierownictwo nie rozmija się z misją, dla której powołano placówkę.